Nie ma człowieka na tym świecie, który nie chciałby w sobie czegoś zmienić, albo w innych, albo w swojej pracy, rodzicach, dzieciach, domu, sąsiedztwie.
Często marzy mi się, że jest jednak ta złota rybka nie koniecznie będąca złotą rybką, która spełni (przynajmniej) 3 moje marzenia, ale o tym kiedy indziej.
Zazwyczaj ludziom marzy się by zmienić coś w swoim zachowaniu, pozbyć się jakiejś męczącej przywary lub...nadmiaru kilogramów czy krzywego nosa...
Ja wyjątkiem od reguły nigdy nie byłam i nie będę. Choć kilka razy udało mi się pozbyć męczącej przesady grawitacyjnej, że to tak zgrabnie ujmę, ciągle wydaje mi się, że stoję w miejscu. Bo ilu z was obiecało sobie, że będzie w wakacje biegać i ograniczy słodycze a praktycznie każdy wieczór spędza przed telewizorem bądź komputerem dzierżąc w łapce przepyszne kalorie? No na pewno ja...przyznaję się wysoki sądzie skrócenia o głowę tych paru...parunastu przepysznych cukierków, prażynek i ciastek! Bieganie? Chęć jest ale..ciężko się zorganizować a potem złapać dech...kilka razy wyszło, aczkolwiek prawie po mym trupie.
Żeby nie było tak tragicznie i okrutnie obiecuję sobie jednak że w nowym nadchodzącym (moim pierwszym) roku akademickim wezmę się szczerze do pracy nad sobą ku lepszemu życiu i lżejszej przyszłości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz